środa, 15 czerwca 2016

3

 Siadam przy stoliku obok jakiejś dziewczyny. Czarne,krótkie włosy i uśmiech nie schodzący z jej pogodnej twarzy. Biorę do ręki widelec i nabijam nim kaszę. Wkładam jedzenie do ust. Ona natomiast siedzi i przygląda się komuś. Odwracam się i widzę jakiegoś śmiejącego się chłopaka.
-Mam na imię Vanessa,a ty?-mówię w jej stronę,a ona patrzy się dziwnie w moją stronę po czym zaczyna się cicho śmiać.
-Kylie.-bierze moją rękę i mocno nią trzęsie.-Za co siedzisz?
Wzycham.
-Ktoś oskarżył mnie o zabicie kobiety,tylko szkoda,że ja nikogo nie zabiłam. Ludzie są naprawdę niesprawiedliwi.
-Ja przejechałam jakąś babcię samochodem. Jest teraz w szpitalu,w śpiączce.  Jeżeli nie obudzi się za cztery miesiące bedą musieli ją odłączyć,a mi dodadzą trzy lata w tym pudle. Zgadzam się z tobą,ludzie są niesprawiedliwi. Zresztą życie też jest niesprawiedliwe. Może wzniesiemy toast za te okropne życie,hmm?
Uśmeicham się w jej stronę. uwielbiam takich ludzi jak ona. Tak samo jak ja jest nastawiona na świat.Już wiem,że ją polubię.
Podnoszę do góry obrzydliwy,fioletowy napój i stukam nim o jej napój.
-Za życie.-mówimy obie po czym obie się śmiejemy. Nigdy wcześniej w życiu nie spotkałam takiej osoby jak ona. W szkole miałam dużo koleżanek,ale nie miałam swojej najlepszej przyjaciółki,a ona jest dosłownie jak ja. Tak jakbym odnalazła swoją prawdziwą bratnią duszę.
-Kylie.-mamroczę pod nosem i wkładam jedzenie nabite przez widelec,do ust.-Ile tu już siedzisz? Wcześniej ciebie jakoś nie widziałam.
-Około czterech dni. Rozprawa była dla mnie bardzo trudna i trzy dni przesiedziałam na specjalnym oddziale. Wiesz,zabiłeś człowieka. Odebrałeś komuś życie bezmyślnnie. Rodzice odwiedzają mnie raz na tydzień,bo mają pracę i nikt więcej do mnie nie przychodzi. Czasami nie śpię po nocach,bo sie boje. Wytrzymanie tutaj jest okropnie ciężkie.-tak bardzo ciemnowłosa się rozgadała,że nie zauważyłam kiedy chłopak (tak,ten,który śmiał się wraz z policjantem) dosiadł się do nas. Uśmiechnięty popił napój i patrzył na Kylie jak opowiada.
-Hej tak w ogóle.-mówi raptem,a my marszczymy dziwnie brwi. Wzychamy i patrzymy się na siebie z Kylie po czym obie mówimy:
-Wynocha. Teren tylko dla nas.
Śmiejemy się i przybijamy piątki. On odchodzi,a my wybuchamy lawiną śmiechu. Nie ma to jak olać chłopaka. O,tak. Tego mi właśnie brakowało.
-Ej,mam plan.-mówię raptem w stronę czarnowłosej. Ona marszczy brwi i nachyla się tak jak ja. Obie patrzymy sobie prosto w oczy.-Ucieknijmy stąd.

Rozłożyłam mapę i pokierowałam palcem wzdłuż ziemi. Powędrowałam nim i,gdy natrafiłąm an wyjście uśmiechnęłam się szeroko.
-Przejdziemy przez specjalny tunel zbudowany kilkanaście lat temu i taka to filozofia. Tylko,że tunel ma dużo skrętówi można się pogubić. Ale jeżeli będziemy trzymać się mapy,wyjdziemy stąd. Uciekniemy i nie wrócimy tutaj więcej.-mówię i patrzę radosna w kierunku Kylie. Na jej twarzy widzę wielki,namalowany grymas.
-Mam złe przeczucia.-komentuje i wzdycha. Chwytam jej rękę.
-Wszystko będzie dobrze. Zaufaj mi.

-Tędy.-rzucam i podbiegam do jednego wejścia. Głęboko oddycham i idę dalej pewnym krokiem. Czuję jak Kylie jest zestresowana. Ciagle wzycha,jeczy. Wiem,że jakby trochę ją namówiłam,ale nei chciałam samej uciekać. Ten sam pomysł zaproponował mi ten chłopak,ale odmówiłam mu. Jest jakiś dziwny. No i nie chciałam z nim uciekać. Moze mógł się okazać kimś innym i mógł mnie tylko wykorzystać?
-Boję się.-szepcze Kylie. Wzycham i podbiegam dalej. Czarnowłosa mnie dogania. I wtedy oślepia nas jakieś światło. Co? W oddali widzimy,że to jakiś mężczyzna,a ubrany jest dokłądnie jak policja.
-Uciekamy.-szepczę i zaczynamy biec w inną stronę. facet najwyraźniej zauważył,że ktoś tu jest,bo latarka zaczęła obracać się w stronę,a mężczyzna nadal nie znikał. No to się wkopałyśmy. I wtedy czuję jak upadam. Podnoszę głowę i widzę go. Tego chłopaka.

~~~~~~~~~~~`
Ehhh.
Przyaznję sie.
Musiałam go dodać
jestem zadowolona z weny an tego bloga
Nie wybiliście tych 3 kom. ale zlituje sie nad wami. Mam nadzieję,ze rozdział wam sie podoba.
Emily ♥


3 komentarze:

  1. Kc za to opo
    Kocham je 💜💜💜💜
    PEREŁKA💎💎💎

    CO DO MNIE TO ZOSTAJE ALE ZACZNĘ COŚ NOWEGO I BĘDZIE PODOBNE DO TAMTEGO WIĘC SPOKOJNIE. MYŚLĘ ŻE DZIŚ ZACZNĘ NAD WSZYSTKIM MYŚLEĆ 💞

    WENNY 💜💜🌸

    OdpowiedzUsuń
  2. Super!!! Ciesze sie ze piszesz takie cudowne opowiadanie i mimo ze nie jest o Leonettcie to bardzo mi sie podoba ;) Czekam z niecierpliwoscia na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń